Dziękujemy!!!
Za Wasze wsparcie i nieoceniona pomoc, która napędza nas i daje nam sił do walki o Wiktorię.
Codziennością naszej córeczki to ciągła rehabilitacja i walka o to, aby była choć trochę samodzielna. Zmaganie się z chorobą jest niesamowitym wysiłkiem całej naszej Rodziny. Każda chwila spędzona razem uświadamia nam, jak Wielkie Szczęście spotkało nas – jej Rodziców. Nasze Słoneczko gdy się uśmiecha i robi mały postęp w rehabilitacji pokazuje nam, że warto walczyć z całych sił i do samego końca, o Jej szczęście.
Nasza córka Wiktoria urodziła się 1 września 2009 r., w 29 tygodniu ciąży z wrodzoną toksoplazmozą. Choroba ta spowodowała u niej skrajne wodogłowie, którego konsekwencją jest mózgowe porażenie dziecięce. Wiktoria do tej pory nie potrafi samodzielnie siedzieć ani mówić, ma napady padaczki, ponadto choroba uszkodziła narząd wzroku – wymaga przez to całodobowej opieki. Choć toksoplazmoza wrodzona pozbawiła naszą córkę możliwości normalnego, zdrowego życia, to systematyczna rehabilitacja przynosi efekty i wspomaga rozwój Wiktorii.
Wciąż tak samo, trwamy w niezłomnym przekonaniu, że ludzkie serce, życzliwość i otwartość na potrzeby drugiego człowieka, zwłaszcza małego i bezbronnego, nie mają granic. Wielokrotnie tego doświadczyliśmy. Na swojej drodze ciągle napotykamy ludzi, którzy dobrym słowem, postawą i działaniem udowadniają, że człowiek, jeśli tylko chce, może być wielki!
Dziękujemy Kinga i Dominik Chenczke